Po prostu, wyjdź z domu i... biegnij. To takie proste!
Nie porywaj się jednak z motyką na słońce. Bieganie, jak wszystko inne użyte w nieodpowiedni sposób, może przysporzyć więcej cierpienia niż przyjemności. Jeśli uważasz, że dasz radę przetruchtać kilometr - zrób to! Nie wstydź się, że to "tylko" kilometr. Twoim sukcesem jest już samo to, że wyszłaś/eś z domu. Niektórzy, głównie ci co teraz siedzą w domu, z pilotem w ręku, mają problem żeby go przejść bez zadyszki. Ty, już wstałaś/eś i biegniesz! Dzisiaj jest to "tylko" kilometr, a za tydzień będzie ich już dwa. Później trzy, pięć i nawet nie zorientujesz się, kiedy przebiegniesz 10 kilometrów, a później półmaraton i maraton! To na prawdę nie jest trudne. Trzeba TYLKO chcieć! :)