poniedziałek, 17 września 2012

Ach, to trudne Gniezno

 W sobotę 15 września pojechaliśmy do Gniezna na 35 Bieg Lechitów. Jechaliśmy razem z Heniem, Marianem i Mariuszem z Poznania, którego kiedyś na biegu poznaliśmy. Gdy dojechaliśmy pogoda była... jakaś taka ponura. W biurze zawodów ok 1 minuta, po czym poszliśmy się przebrać i w drogę na rynek. Tam kilka minut zabawiliśmy i na dół obok katedry na autobus, na który czekaliśmy sporo czasu, a miał jechać za kilka minut zgodnie z regulaminem. Czas spędzony na oczekiwanie na autobus spożytkowaliśmy na rozmowy ze spotkanymi znajomymi. Wreszcie pojechaliśmy. W Lednicy... deszcz i zimno, aż się do domu chciało. W końcu jednak deszcz przestał padać i poszliśmy się rozgrzewać. Wreszcie start. Z początku zgodnie z założonym tempem, później trochę wolniej. Na trasie... niestety pustki, praktycznie zero kibiców :-(. Jakoś ciężkawo mi się biegło, może dlatego, że od rana mnie głowa bolała. Na metę dotarłem z czasem rozsądnym, czyli 1:38:40 - norma z ostatnich kilku półmaratonów. Od razu do szatni, prysznic i na grochówkę z Marianem... tradycyjnie do Europejskiej :-). Heniu i Mariusz dotarli do nas na rynek. Na rynku spędziliśmy kilkanaście minut i w drogę do domu, gdzie byliśmy około 20. Reasumując - dziś po raz pierwszy odczułem, że są tam długie podbiegi, brakowało mi kibiców, co już wcześniej napisałem. Na samej mecie też za dużo ludzi nie było, ale organizacja ok.

Nasze wyniki:
Marian Szymański - miejsce 60, czas 1:29:42
Tomasz Giełda - m. 154, cz. 1:38:40
Henryk Rogoziński - m. 590, cz. 2:09:18


Marian

Heniek

Pzdr...
Tomasz Giełda

Dostęp do relacji z zawodów jest możliwy również przez zakładkę RELACJE.

1 komentarz:

  1. Powinno być "Ach, to trudne Gniezno".
    Pozdrawiam, D.

    OdpowiedzUsuń