W niedzielę 6 maja odbyła się XXIX edycja Pszczewskiej Dwudziestki. Po
raz drugi z rzędu miałem okazję uczestniczyć w tym biegu. Nie są to może
zawody które mogłyby dorównywać frekwencją najlepszym półmaratonom,
ale organizacja tego kameralnego biegu zasługuję na wielkie słowa
uznania. Na zawody wyruszyłem w niedzielę rano przy mocno padającym
deszczu i temperaturze powietrza około 5°C. Trochę miałem obawy przed
tym startem gdyż dwa dni wcześniej mocno męczyłem się na trasie Mogilno -
Trzemeszno żeby w ogóle dotrzeć do mety. Po dotarciu do biura
zawodów w miejscowej szkole, zastałem dość długą kolejkę po odbiór
numerów startowych ale na szczęście wszyscy oczekujący zostali sprawnie
obsłużeni i jeszcze pozostało trochę czasu na przeprowadzenie spokojnej
rozgrzewki. Na pół godziny przed startem po opadach deszczu nie było
prawie śladu - w takich warunkach można być spokojnym o osiągnięcie
dobrego rezultatu. Na starcie do biegu głównego stanęło 176 zawodników
oraz czworo w klasyfikacji wózków inwalidzkich. Start i meta biegu
zostały usytuowane na miejscowym rynku. Trasa przebiegała ulicami
Pszczewa oraz przez pobliskie miejscowości: Silna i Świechocin, bardzo
malownicza głównie wiodła przez las oraz łąki, z małymi podbiegami,
które jakby były bardziej odczuwalne w drugiej części
zawodów. Na szczególne wyróżnienie zasłużyły punkty
żywieniowe, oprócz wody można było posilić się kawałkami pomarańczy oraz
słodyczy, wszystko to wystarczyło dla całej stawki zawodników.
Zawody wygrał Igor Olefirenko z Ukrainy z czasem 1:08:58, a mnie udało się dotrzeć na metę na 166 miejscu osiągając czas 2:03:37. W klasyfikacji wózków inwalidzkich wygrał Artur Graczyk z czasem 48:49 min.
Dostęp do relacji z zawodów jest możliwy również przez zakładkę RELACJE.
Dodał: Henryk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz